Jak zadbać o kite progres przed sezonem lub wyjazdem?
Jak się dobrze zebrać do sezonu lub kite wyjazdu?
Kojarzysz ten okres ekscytacji? Ostatnie chłodne dni, już za moment wyciągniesz torby z IKEI, żeby napchać je przezimowanym neoprenem i zapakujesz furę, kierunek -> Hel, otwierasz sezon, progres wita! Albo ten – kompletujesz potrzebne rzeczy na wyjazd, szukasz w drogerii kremu z filtrem, dzwonisz do szwagra czy ma 7kę pożyczyć, sprawdzasz czy shorty aby nie przymałe…
Tak, tak te wszystkie momenty ekscytacji przez nowym sezonem na wodzie tudzież kite-wyjazdem. Dobra, udało się. Jesteś, super warun, sprzęt sprawny, piątki z kolegami na spocie. Pierwsza sesja, druga sesja, trzecia… no taka se pół sesja, bo to już w krzyżu łupie, nogi się trzęsą, przedramiona pieką…
…Lufa z przygotowania!
Kite to sport jak każdy inny, a nawet jeszcze bardziej wymagający, ale i dający dużo satysfakcji na każdym etapie. Propos jego wymagającej natury podpowiadamy co zrobić, by po drugiej sesji nie zejść jak z krzyża zdjęty, a po trzeciej dzwonić po kręgarza 😉
Podpowiedzi zasięgnęliśmy od 3x Mistrzyni Polski, naszej trenerki na Pro Campach – Martyny Konkel. Zobacz jak w kilku krokach zafundujesz sobie „na miękko” wjazd w sezon czy kite tripa i trzymać progres.
Progres przed sezonem dzięki kilku prostym krokom:
1. Zadbaj o powrót do formy fizycznej
Łatwo się mówi co? Nie mówimy to o zapisaniu się na treningi triathlonu światowej ligi. Ale jedno jest pewne – łatwiej będzie wyczuć sprzęcior i warunki na wodzie będąc ciągle aktywnym. Jeżeli miałaby być to siłownia, joga, grupowy trening funkcjonalny, rower, stretching, fizjoterapia – to uwierz człowieku zaoszczędzisz sobie sporo „auuuć” po sesyjce na wodzie 😉
2. Wprowadź trening mobilności lub jogę
Nie od dziś wiadomo, że holistyczny rozwój sprawności naszego ciała, który jednocześnie wzmacnia i rozciąga. Kryje się on pod popularnym hasłem „Joga” przekłada się zbawiennie na kitesurfing. Ale co jeżeli nie do końca pasuje Ci ta forma aktywności? Są i tacy i to jest jak najbardziej ok! Jest wiele form treningów mobilności, core, sensomotoryki czy dynamiki, które być może bardziej wpiszą się w Twoje gusta. A na pewno polepszą znacząco Twój poziom kitesurfingu.
3. Rozciągaj się więcej
Mięśni nie oszukasz… Po intensywnym treningu rozciąganie jest nieodłącznym elementem, żeby nie nabawić się zakwasów czy w dalszej konsekwencji kontuzji. Na naszych wyjazdach Pro Campowych z Martyną r0zgrzewka czy rozciąganie to podstawowy element treningu. Na Kitesafari wręcz zbawienny! 😀 Poza tym w grupie raźniej – bierz żonę, męża, kuzyna, kumpla pod pachę i zmobilizujcie się do stretchingu. Jeśli jednak jesteś samotnym strzelcem to zacznij od krótkiego nawet 3-5min rozciągania zaraz po zejściu z wody. Sam zobaczysz jak ten nawyk wejdzie w krew.
4. Przemyśl swoje kiteowe cele, które zrealizujesz na wodzie
Pływanie bez celu w prawo i w lewo podziwiając okoliczną naturę, blask słońca i kolorowe latawce na pewno ma w sobie urok. Ale na pewno ci się tlą w głowie myśli „jak by to było wznieść się trochę do góry”. Albo „jak to było z tym darkslidem”. Przetransferuj te zastanowienia na swoje cele, a na pewno będzie łatwiej o ich realizację i progres. Nie myśl o tym, że to nieosiągalne, myśl o tym, że jeszcze tam nie dotarłeś 😉 Ale są na szczęście ludzie, którzy chętnie Ci w tym pomogą.
5. Pogódź się z tym, że miałeś przerwę
Najzwyczajniej w świecie! Nie wymagaj od siebie, że po całej zimie wrócisz na wodę w szczycie formy. Albo, że pierwszego dnia wykręcisz najlepszego trika, którego wylądowałeś ostatniego dnia na poprzednim wyjeździe. Przerwy są i mają zawsze ten smaczek niedosytu. Przemyśl czy stosowałeś się do poprzednich kroków wyżej tu opisanych, no i… take it EASY! 😉
6. Obejrzyj dobre i polecane wideo tutoriale
Za oknem nadal zimno, urlop dopiero za miesiąc, a Ty już jesteś nagrzany jak smok, żeby kręcić swoje frontrolle? Nie trać czasu i obejrzyj rekomendowane i porządne video tutoriale, takie jak np. na Duotone Academy, gdzie wszystko jest bardzo szczegółowo omówione. Wizualizuj to w głowie a przełoży się to na progres na wodzie, na pewno!
7. Zapytaj o profesjonalną poradę
Można rozkminiać, przygotowywać się, oglądać filmiki, ale nic tak nie zastąpi kontakt oko w oko, ramię w ramię z profesjonalnym trenerem kite. Najlepiej takim, który przebył długą ścieżkę, żeby dzielić się swoim doświadczeniem i umiejętnościami. Taka osoba też będzie w stanie wyłapać indywidualne błędy i potem dostosować do tego odpowiednie ćwiczenie. Także doda skrzydeł i wskaże drogę co dalej. Taką osobą u Nas jest Martyna Konkel, która swoje wieloletnie doświadczenie zawodnicze łączy wraz z nowoczesną metodyką szkolenia opartą o ponad 13-letnie doświadczenie instruktorskie. A spotkać możecie ją podczas PRO Campów w El Gounie, w Jastarni i na niektórych wyjazdach zagranicznych, a także na Kitesafari w Egipcie.