Kitesurfingowy sylwester w Egipcie

Końcówka 2018 i początek 2019 w EASY SURF El Gouna –  pierwszy kitesurfingowy sylwester w nowej bazie! Było nas 25 sztuk. Z chłopakiem/dziewczyną/rodziną. Bez psów. Z różnym poziomem umiejętności. Podobnym i – jak się okazało – zawsze wysokim potencjałem do zabawy. Bo to własnie polscy riderzy rozkręcali imprezy w El Gounie – sylwestrowa była tylko jedną z kilku.

Kitesurfingowy sylwester w El Gounie

Hu hu ha! Zima nie taka zła

Zacznijmy od poważnych tematów – pływanie. 2018 pokazał, że zimą w Egipcie wiatr wcale nie siada. Ba! Z reguły wiało mocniej, niż sugerowała prognoza. I tak przez 22 z 31 dni grudnia! Na dowód tegoż zjawiska, nasi sylwestrowi goście dostali powitalne 20 węzłów. Proszę bardzo!

Przez cały tydzień naprawdę można było „polatać” z drobną i jakże zbawienną przerwą… na Noc Sylwestrową. Nie wiało ostatniego dnia starego roku oraz w Nowy Rok. Co nie mniej, nie więcej oznaczało ładowanie baterii na żegnanie 2018-go i zasłużony odpoczynek po tymże 🙂

Kitesurfingowy sylwester - Baza Element Watersports  

Kitesurfingowy Sylwester

Chyba nasi gospodarze z bazy Element Watersports dali na tacę w intencji „zero wiatru w sylwestra”! Część z nas spędziła go bowiem na plaży – w bazie. Co prawda restauracja jest osłonięta i można się przed złowrogim w nocy wiatrem schować, ale gdyby jednak wiało, to spokojnie moglibyśmy wskoczyć do drinków, robiąc za kostki lodu 😉 Na szczęście było ciepło, smacznie, wesoło i na luzie. Ot surferski klimat. Niemniej, korki odpalaliśmy w Marinie, gdzie w umówionym punkcie zebraliśmy się większą grupą tuż przed „godziną 0”.

3! 2! 1! Leje się szampan, sypią życzenia a za chwilę nogi niosą dalej w miasto 🙂 W niezawodnym Bartenderze popląsaliśmy pod przewodnictwem Królowej Parkietu – Asi a za chwilę, zupełnie znienacka, przenieśliśmy się na polską domówkę. Było to najbardziej wymagające, ale bynajmniej nie pierwsze wspólne wyjście.

Kite and…

Nasze wyjazdy nie bez przyczyny nazywają się „KITE&MORE Week” (tym razem „…&NEW YEAR). Bo jak wyjazd grupowy, to grupowe spotkania, kolacje, piwko. Znacznie więcej niż sam kite. W piątek poznaliśmy się bliżej we wspomnianym już Bartenderze, długo rozmawiając przy winie o zawiłościach techniki pływania „na tym kejcie”. W sobotę raptem wyskoczyliśmy na pizzę… i zamieniliśmy restaurację w disco. Byłam w Sotto Sopra dziesiątki razy – nigdy, ale to nigdy nikt tam nie tańczył. Nawet biodrem nie bujnął. Do czasu. Polska ekipa urządziła tam taniec pod gwiazdami (w knajpie siedzi się na ogródku) a połowa rozbawionych gości dołączyła do pląsów. Animacja – rewelacja 🙂 Od tego momentu było jasne, że nie będzie nudy. A akurat w El Gouna każde imprezowe ziarno pada na bardzo podatny grunt, bo życie nocne sprzyja harcom. Do siedzenia (wszystkich poza roztańczoną Asią rzecz jasna) skłoniła ekipę tylko sheesha, odpalona w niedzielę w Dunesie. Na koniec w Club Housie urządziliśmy sobie kino, oglądając wspólnie fotki z całego wyjazdu. Harry przez tydzień deptał wszystkim po piętach a dla riderów, którzy mają się czym popisać, zrobił specjalną sesję na wodzie. Fejs czeka przecież na zdjęcia z urlopu! 😉

Na lekcje!

Jedni pozują, inni dopiero walczą o pierwszy hals. I tak dla kilka osób kitesurfinogwy sylwester oznaczał szkolenie. Co zrozumiałe, w zaistniałych okolicznościach był to wymagający i ambitny plan. Jednak po pierwsze – chłodna woda skutecznie cuci, po drugie Ania, Darek i Kimo mają już swoje metody na zmotywowanie delikwentów 😉 No i paru z nich rzeczywiście zakończyło misję sukcesem! Jeszcze trochę i sesja z Harrym Wasza!

Nowe/stare miejsce

Nowy rok – nowy ja. Wiadomo. Ale w naszym wypadku nowy rok – nowy spot. Baza Element istnieje dopiero od dwóch lat, a my zagościliśmy w niej w listopadzie 2018. Mimo, że działamy w El Gounie już od 9-ciu, to dopiero odkrywamy wszystkie uroki nowego miejsca. Jednocześnie bardzo skrupulatnie przysłuchujemy się Waszym opiniom na jego temat. Ku naszej radości – są naprawdę bardzo dobre! Dużo miejsca na wodzie i w samej bazie, pełna infrastruktura, brak rafy, smaczne jedzenie, sprawna obsługa.

Co cieszy jeszcze bardziej – podobają się Wam owoce rąk naszych: lekcje z BB Talkin’, podejście instruktorów, nowy sprzęt. Opinie świeżutkie i z różnych źródeł, bo w czasie kitesurfingowego sylwestra gościliśmy zarówno dzieciaki, jak i dorosłych, doświadczonych riderów i tych zupełnie początkujących, i wymagających, i tych szukających klimatu.

Mamy nadzieję, że mimo różnych oczekiwań nasi goście mieli wszystko, czego potrzeba, żeby kitesurfingowy sylwester był udany i niezapomniany. Wyjeżdżając, żegnali nas czule, więc zakładamy, że się podobało.

Pamiętajcie, że EASY SURF El Gouna czeka cały rok! A okazję do przyjazdu zawsze się jakąś znajdzie 😉